Pobyt od 14 do 21 października. Kurort bardzo czysty, pokoje duże, przestronne, codziennie sprzątane. Z każdego wyjście na taras/balkon, my akurat mieliśmy widok na ogród, nie na basen, więc było cicho przyjemnie. Wszędzie blisko. Plaża przyjemna z piaskiem, w niektórych miejscach łagodne wejście do morza bez kamieni. Mnóstwo miejsca, dużo leżaków. Nie wiem, czy to z powodu tego, że jest październik, ale nie było bardzo dużo ludzi. Bez problemu po śniadaniu można było zająć leżak nad basenem, nie było zajmowania ręcznikami o świcie. Przemiła obsługa, nikt nie upominał się i nie czekał na napiwki, więc jest to sprawa indywidualna gościa, czy chce dawać, czy nie i nie będzie z tego powodu na pewno pomijany, czy gorzej obsługiwany. Dosyć dobre drinki, barmani bez problemu robili nam mocniejsze, jeśli poprosiliśmy. Bardzo dobre egipskie piwo. Wódka średnia, ale gin czy rum smakowały jak powinny. W czasie pobytu mieliśmy może jedną dziwną sytuację, w pokoju czekały na nas napoje, typu cola, fanta, po dwie puszki dla każdego. Później zobaczyliśmy, że były one przeterminowane kilka miesięcy. Chcieliśmy wziąć kolejne do pokoju, ale powiedziano nam, że tylko pierwsze są bezpłatne, ok. Pan powiedział że da nam dwie cole za 5 dolarów, wzięliśmy. Od razu spojrzałam na datę i to samo, panowie przekonywali, że to nie jest po terminie, tylko po dacie z puszki można je spożywać jeszcze 6 miesięcy. Smakowały dziwnie. Ten sam pan na kolejny dzień chciał nam sprzedać znowu colę, jak odmówiliśmy to zszedł z ceną do 3 dolarów. Nie kupujcie tego, bez problemu można wziąć sobie z baru pepsi w szklance do pokoju. Jeśli chodzi o jedzenie, dla mnie 6/10. Za dużo mięsa, prawie nic z owoców morza, kalmary gumowate nie do zjedzenia. W niedziele jest tam dzień owoców morza i trochę więcej było tego na kolację, krewetki i ryby z grilla. Śniadania okropnie monotonne, codziennie to samo, chyba najgorsze posiłki spośród całego dnia. Lepiej wyrobić się na śniadanie 7-10, bo na późne śniadania od 10 do 11:30 serwowane są już resztki ze śniadania i wybór jest już bardzo mały. W ciągu pobytu można raz skorzystać z jednej restauracji. Do wyboru egipska, grecka, azjatycka i z owocami morza. Vouchery można bez problemu wymienić w recepcji na inną restauracje. Rezerwację trzeba zrobić minimum dzień wcześniej właśnie w recepcji lub w głównej restauracji El Manzil od razu przy wejściu po prawej stronie. W każdej są do wyboru trzy menu darmowe oraz dwa z dopłatą 5 lub 10 euro. W skład takiej kolacji wchodzi przystawka zupa danie główne i deser. My wybraliśmy restauracje azjatycka. Przepyszne jedzenie, a braliśmy to bez dopłat. Baseny czyste, woda przyjemna, idealna do schłodzenia się. Codziennie ciekawe animacje. Przy basenie leci cicha muzyka, można miło odpocząć bez szumu. Barmani sami podchodzą i zbierają zamówienia, później przynoszą do leżaków. Wokół kurortu praktycznie nie ma nic, jeden sklepik z pamiątkami i tyle. Do lotniska jest dosyć daleko, bo ponad godzina jazdy. My straciliśmy całe dwa dni na podróż, do kurortu przyjechaliśmy około północy, a wyjazd był o godzinie 5 rano. Więc przez kijowe godziny biura podróży mieliśmy pełne 6 dni, nie 7. Nie braliśmy żadnych wycieczek, bo uważaliśmy, że to jednak za mało czasu, a niestety wszędzie dosyć daleko. Jeśli chodzi o naszego rezydenta to przyjechał raz poinformować właśnie o wycieczkach. Bardzo niemiły starszy Egipcjanin, który na każdym kroku chciał udowodnić wyższość mężczyzn nad kobietami. Uważam to za bardzo mało profesjonalne i myślę że teksty do kobiety „teraz ja mówię” lub „wycieczka do doliny królów nie królowych, podkreślam!” Były nie na miejscu. Ogólnie wszystko było ok, jedynie jedzenie mogłoby być trochę lepsze.
GIPHY App Key not set. Please check settings