Pomysł na letnie wakacje pada hasło „a może Turcja”. …no to szukamy. Jest oferta Stella Beach w Okurcular. Przelot bez historii – to raczej też pozytyw i oczywiście oklaski dla pilota za lądowanie
Transfer z lotniska był małym niedociągnięciem i trwał prawie tyle co lot bo czekaliśmy, bo postój (po pół godzinie jazdy na rzekomą pauzę dla kierowcy tylko dziwnie na parkingu z atrakcjami i…..200pln w plecy piwo, lody, frytki….), bo tour de hotels ale w końcu jesteśmy o 21.00 na miejscu, niestety po kolacji ale tu niespodzianka bo o 23.30 jest zupa (WOW) a o 1.30 uwaga… early breakfast (WOW2) – temat jedzenia jeszcze wróci
Zakwaterowanie minęło spokojnie i nawet uwzględnili naszą prośbę o trzy pokoje obok siebie – szacuneczek. Winda, pięterko, sezamie otwórz się i… jest dobrze – klima działa, czysto, pokój duży, łazienka też wystarczająca. Brygada specjalna hotelu musiała jedynie interweniować w celu złamania tajnego kodu do naszych sejfów ale pojawili się jak oddział Grom i złamali enigmy założone przez poprzednich gości. Mini barek, który był za free i uzupełniany codziennie nie zawierał jednak tego co sobie wizualizowałem w samolocie lub autobusie a jedynie wodę i dwa soczki owocowe w kartoniku ze słomką
Jest ciemno i słabo widać więc skupiliśmy się na zjedzeniu zupki (Cremme di Pomodoro – bardzo dobra) i….. szukamy czegoś do popicia zupy. Bar przy plaży zamykają o 00.00 ale jest bar do 2.00 koło lobby (WOW). Cola, Cola zero, Sprite itp. do oporu, woda też biała i kolorowa (coś mi polski znak uciekł chyba ).
Kolejne dni mijały podobnie – śniadanie, basen lub plaża, przekąski lub obiad, plaża lub basen, kolacja, rzadziej nocne zupki bez early breakfast – ludzie tyle nie jedzą. No i oczywiście odwiedziny u barmanów - i tu wielki plus bo jedzenia było tyle, że trzeba było odmawiać przyjmowania posiłków i nawet mamusia jakby z łyżeczką stała i mówiła „za tatusia” to bym odmówił. Na dodatek wszystko, albo prawie wszystko dobre albo bardzo dobre – prawie jak u mamy (hmm..a może namówić mamę na otwarcie kebabu???). Żeby być uczciwym to dodam, że to co mi nie smakowało to nie znaczy, że było niedobre – to nie były moje smaki po prostu. Muszę tu jeszcze wrócić do wątku o „powtarzających się posiłkach” – na główne posiłki dostępne dwie jadalnie i dwie kuchnie, przekąski w barze przy plaży i słodycze lub pizza koło basenu. Ja się pytam co trzeba jeść w domu żeby znaleźć powtarzające się posiłki – chyba, że jajecznica z tytki lub jajka sadzone i frytki no ale bez przesady. Ktoś kto to pisał chyba by był niezadowolony nawet z obiadu u rodziny Królewskiej w Londynie – Ratatuj się znalazł (taka kreskówka).
Atrakcje – basen wydawał się mały ale jak się okazało był wystarczający bo była też fajna osłonięta zadaszeniami plaża nad morzem więc ludzie się podzielili i było przestronnie. Woda i tu i tu baaaardzo ciepła. Leżaków wystarczająca ilość. Teren hotelu zielony, pełen palm więc jak nawet zabrakło parasoli to można było się schronić w ich cieniu. Na terenie również strefa SPA, fryzjer, sklepy z pierdołami a’la „better then original” a na dodatek, jakby było za mało jedzenia do wyboru restauracja włoska (poniedziałki) lub turecka (piątki) do wyboru jeden pobyt w czasie turnusu…jedzenia znów po korek. Wieczorne animacje - dla dzieci dramat bo codziennie to samo ale o dziwo im się podobało a dla dorosłych karaoke, występy płonących artystów (na szczęście białe kaski z sikawkami nie były potrzebne), tańce brzucha, cyrkuśnicy no i nieśmiertelne BINGO !, bary, o których wspomniałem (zamawiać niestety trzeba wszystko DOUBLE bo inaczej słabe jak woda). No i bazary gdzie każdy mówi w języku, którego klient używa (poligloci normalnie) – najbardziej utkwiło nam stwierdzenie: „…pan wejdź - u nas najlepsze oryginalne podróbki….”
(...)
Obsługa hotelu, animatorzy i barmani to był sztos – tu już zupełnie na poważnie można się było z większością zaprzyjaźnić. Świetna ekipa łącznie z ich szefem, z którym w barze przegadaliśmy dłuższy czas i nie unikał nas potem a wręcz przychodził. Na terenie hotelu wspólne granie w dart, aerobik, piłka wodna, aquarobik, zjeżdżalnie. Ich zaangażowanie, humor i dobra energia – bezcenne.
Podsumowując, wyjazd mimo dużych obaw bardzo udany. Wszyscy wróciliśmy zadowoleni, opaleni, zmęczeni niespaniem ale poza małymi niuansami wszystko było na tak więc z pełną odpowiedzialnością mogę polecić ten hotel dla ludzi, którzy chcą odpocząć od pracy, nie liczyć czasu, nie szukających przesadnych atrakcji po prostu na chill i relaks.
P.S. Nie wchodźcie na wagę po przyjeździe bo u mnie skromne +2kg. Z naszej ekipy tylko jedna osoba przywiozła 2kg obywatela mniej – cud!!!
Zalety
Hotel przestronny, wszystko w zasięgu. Dużo restauracji, barów i miejsc odpoczynku. Przemiła obsługa. Czysto i schludnie. Pokoje (mieliśmy standard) odpowiedniej wielkości. Należycie wyposażone i często sprzątane. Otoczenie wspaniałe. Ogród dający cień, plaża z zadaszeniami. Nie ma nudy, animatorzy nienachalnie zachęcają do zabaw.
Wady
mało wind ale były tez tego plusy bo po obfitych posiłkach trochę ruchu się przydało :-)
GIPHY App Key not set. Please check settings