Nie jesteśmy z żoną wymagającymi turystami. W Egipcie był to dla nas 5 raz. Tu jednak muszę postarać się o obiektywizm, choć będzie trudno, bo najchętniej hotelowi z obsługą dałbym -10/10
Sam hotel:
Od początku - po spóźnionym o 3,5h locie w recepcji obsługa zaproponowała nam (mega zmęczonym - była 2:00 w nocy) upgrade pokoju za jedyne 30$. Po dotarciu do pokoju okazało się, że : nie ma ręczników, klimatyzacja nie działa (a w sierpniu nocą jest 32C), pokój jest totalnie brudny, pościel wygląda makabrycznie. Żonie zaczęły puszczać nerwy, więc poleciałem do recepcji i pokój nam zmieniono na czystszy, za to z wyjącym wentylatorem w WC i klimatyzatorem bez sterowania - spiętym na krótko z kostką elektr. na zewnątrz - jak w czeskim filmie sąsiedzi. Klimatyzator działał, ale za to pracował głośno jak kombajn w żniwa. Serwis sprzątający - sprzątali byle jak. Jak sie rzuciło dolara na ręczniki, starali się bardziej, co nie znaczy, że było czysto. Pierwszego dnia zgłosiłem w recepcji problem z wentylatorem w WC - 'zaraz kogoś wyślę'. Ostatecznie unieszkodliwiłem sam ten wyjący wentylator bo nie dało się w WC wytrzymać nawet 30 sek. Przez 7 dni nikt nie przyszedł niczego naprawiać.
Jedzenie i restauracja:
Rano okazało się, że w hotelu jest mnóstwo Egipcjan na wakacjach. Od 7:00 oblężenie basenu, oraz przyhotelowej jadalni. Wizyta w tej ostatniej: totalny syf, jedzenie wala się na stołach i podłodze, w Polsce taki przybytek Sanepid zamknąłby w godzinę na amen. Musiałem sam wyczyścić blat stołu bo obsługa się nie kwapiła. Do wyboru - trochę warzyw, kiszonka warzywna, pseudo wędlina (której nawet głodne koty z sąsiedztwa nie tknęły), ser sero-podobny. Jedyne zjadliwe to były omlety robione na bieżąco. Kolejne posiłki - już lepiej, na kolację nie narzekaliśmy. Jedzenie na all inc. wydzielane - nie nałożysz sobie tyle ile chcesz !!! Dlaczego? Tłumaczę. Nalot miejscowych 'turystów' z Kairu. Ci ludzie czują się w hotelach jak spuszczeni ze smyczy. Na stole gdzie siedziała 8 osobowa rodzina żarcia było tyle, że normalnie 20 osób by się tym najadło. Oczywiście 1/2 jedzenia się marnowała. Ale 'paniska' czuli się po królewsku, nie ważne, że inni po nich nie mieli co jeść. Na koniec zapytałem kelnera co sądzi o tym to tylko powiedział - "bydło bez mózgu". Być może w innych miesiącach, gdy Egipcjanie nie mają okresu wakacyjnego, jest tam dużo lepiej. Brak herbaty czy ekspresu do kawy w restauracji! Jedyne co dawali to jakąś tanią rozpuszczalną, przy której tania kawa z biedry to napój bogów. Tyle jedzenie.
Basen:
Jak ktoś lubi, gdy miejscowe kobiety w stroju od stóp do głów włażą do wody, to spoko. Nam to nie przeszkadzało. Natomiast b. trudno było o miejsca na leżakach. Okolica basenu: walały się kubki po napojach, pety, śmieci. Nikt tego nie sprzątał! W efekcie wiatr zdmuchiwał często jakieś elementy do basenu. Sam basen - spoko. Przy basenie bar. Zero animacji, choć był typ, który miał się tym zajmować. Jedyna animacja to rzucenie piłki do siatkówki do basenu z nadzieją, że ktoś zagra.
Bary all incl.:
Pierwszy szok to chęć wypicia piwa. A obsługa krzyczy sobie 2 $ za miejscową Stellę. Choć miejscowe alkohole miały być w cenie to piwo widocznie miało inne regulacje. Można było natomiast w sklepie obok (u Marco - w przeciwną stronę niż nad morze) kupić sobie piwo za 1$ i bez skrępowania pić przy barze (!) - nikogo to nie obchodziło. Nie było też miejscowego wina, trzeba było swoje kupić. Barmani też nastawieni na rąbanie nieświadomych turystów - zrobili babeczce drinka z 2 rodzajów alkoholu, dodali mirindę i sprite + wlali to w duży kielich zamiast plastiku. Ku ogromnemu zażenowaniu kobiety po podaniu jej tego do stołu musiała za to zapłacić (nie wiem ile), choć wszystko poza serwisem do stołu i szkłem zamiast plastiku było w ramach pobytu.
Recepcja:
Niekompetentni i nastawieni tylko na $. Wykorzystanie umordowanych turystów ze spóźnionym lotem, które opisałem na początku. Dzień przed wylotem chciałem w recepcji zgłosić fakt, że dojedziemy na lotnisko taksówką. Miało to być przekazane do biura podróży. Oczywiście nie zostało i rano dziewczyny czekały na nas w hallu. Dezinformacja. Pytamy o busa na plażę. Od 9:00 co 10 minut. Ok, no to przychodzimy o 10:00 i tym razem inny typ z obsługi mówi o 9:00 jest 1szy kurs, potem jak ludzi wszystkich nie zgarnie jest drugi i ewent. trzeci, ale nie non stop. Następnego dnia 8:55 karnie stoimy w słońcu czekając na busa. Podjeżdża, nas nie wpuszcza, przychodzą miejscowi z hotelu i paniska jadą pierwsi. Wzięliśmy taxi. Później bywało już lepiej.
Podsumowanie.
Ciężko się dopatrzyć plusów SAMEGO hotelu i obsługi. Jedyne usprawiedliwienie jakie dla nich widzę, to zmęczenie krajanami, którzy licznie najechali hotel i robili w nim totalne bydło (głównie w jadalni). Szczerze mówiąc nie poleciłbym tego hotelu nikomu. Cieszyliśmy się z żoną, że nie wzięliśmy na wyjazd dzieci, bo to byłby koszmar. Jeździliśmy pod namioty po Europie więc nie mamy wielkich wymagań. Jednak ten hotel to PORAŻKA.
Zalety
Piękna plaża z super rafą koralową oraz bus który za darmo wozi na nią.
Wady
Wszystko w opisie. Dodam jeszcze, że sam kompleks wygląda bardzo ładnie 'na zewnątrz' jednak po wejściu w bliższą 'interakcję' człowiek szybko zmienia zdanie. Hotel wymaga generalnego remontu. Kable elektr. spinane na krótko, nieznośnie głośna klimatyzacja, totalny brud w pokojach, na jadalni i okolicy basenu.
GIPHY App Key not set. Please check settings