Byliśmy w przedostatni tydzień sierpnia 2018. W tym hotelu głownie Brytyjczycy - same rodziny z dziećmi. Piękny ogród, bardzo bogate posiłki (mnóstwo dań, gotowanych , pieczonych, smażonych, mnóstwo ryb, jedzenie w kolejne dni tematyczne: włoskie, hiszpańskie, japońskie - nawet na miejscu przygotowywane sushi). W opcji all duży wybór napoi, drinków. Jedyna niedogodność jest taka, że podczas śniadań i obiadów trzeba po napoje stanąć w kolejce - obsługa je wydaje. Na kolację ogólnodostępny expres z 2 rodzajami soków, automat do kawy, opcja zrobienia herbaty, mięty, rumianku. Na śniadanie szampan :) Mnóstwo owoców, desery w tym zawsze lody (co do przyrządzanych deserów to albo się je lubi albo nie,- typowe hiszpańskie przysmaki). Niestety przekąski - fatalne. Kanapki z wędliną bez smaku (chyba taką tu mają, choć na kolacji hiszpańskiej było dobra sucha kiełbasa, coś al\'a salceson, bardzo dobre sery, których w tych kanapkach tez nigdy nie było), lub takie zwykłe babeczki, jak u nas można kupić w sklepach spożywczych z ciasta proszkowego, czasami croissanty francuskie. Fajne jest to, ze dają piknik box na wyjazd do domu (co do zawartości - to jak ktoś głodny to zje, nic specjalnego).
Pokoje wystarczające - był czajnik, ale my mieliśmy swój, faktycznie aby go podłączyć do sieci trzeba go postawić w zlewie (ktoś tu o tym pisał). Pokój zgodny z opisem, zdjęciami. Wyposażenie - tak samo. Ręczniki i pościel wystarczająco często zmieniane - pewnie że jak ktoś nie pilnuje dzieci i te prosto z plaży wchodzą na łóżko to chciałoby się zmiany pościeli codziennie - ale moim zdaniem co drugi dzień jest wystarczająco. Ręczniki chyba codziennie, bo ponieważ ciągle je suszyliśmy na suszarce na koniec wyjazdu mieliśmy ich chyba z 15 sztuk - bo obsługa ciągle przynosiła świeże. Pokój obok walczył z karaluchami. Trudno powiedzieć dlaczego one wybierają sobie jeden pokój a inny już - nie. Woda w basenie wcale nie taka ciepła jak sobie wyobrażałam. Wydaje się, że w morzu była cieplejsza. Mój chudziutki 8 letni syn miał kłopot z wchodzeniem do niego mimo, że uwielbia wodę, za to roczniakowi w ogóle to nie przeszkadzało. Baseny czyściutkie. Niewystraczająca ilość leżaków. Codziennie walka o nie, rezerwowanie miejsca itd. Ale faktycznie nie da się tego inaczej zorganizować. Jechaliśmy z Grecosem. Niestety bardzo długo trwał transfer ponad 2,5 godziny w tamtą stronę. Nie byliśmy na to przygotowani, bo w opisie transfer miał trwał 60 minut. Powrót na lotnisko - szybszy. Plaże 2 - bardzo blisko - niestety na jednej z nich pływały śmieci. Woda super przejrzysta - objeździliśmy Majorkę, byliśmy w Akwarium w Palmie - naszym zdaniem warto odwiedzić.
Cały pobyt oceniamy bardzo dobrze.
GIPHY App Key not set. Please check settings