To był mój trzeci pobyt w resorcie Neverland, do którego wybrałam się razem z narzeczonym. Pierwszy raz odwiedziliśmy to miejsce w listopadzie 2023 r. Choć wykupiliśmy nocleg w Alf Leila, ostatecznie zakwaterowano nas w Jungle Aqua Park – i byliśmy zachwyceni. Rok później wróciliśmy na dwa tygodnie, bo tydzień to zdecydowanie za mało, by nacieszyć się wszystkimi atrakcjami. Już wtedy było widać, że właściciel inwestuje w rozwój stref dla najmłodszych – pojawiły się nowe postacie z bajek i dodatkowe atrakcje. W końcu to hotel stworzony głównie dla rodzin z dziećmi.
W tym roku wróciliśmy po raz trzeci, znów na dwa tygodnie. Niestety tym razem widać wyraźny regres w funkcjonowaniu resortu.
POKÓJ
Tym razem faktycznie zakwaterowano nas w Alf Leila Wa Leila, zgodnie z rezerwacją. Sam pokój był „do przeżycia”, ale łóżko okazało się niewygodne i rozklekotane, a poduszki – fatalne. Przez dwa tygodnie chodziliśmy niewyspani. Po trzech dniach zorientowaliśmy się też, że mimo wykupionego widoku na ogród, dostaliśmy pokój wychodzący na „deptak” z pasażem sklepów. Nie robiliśmy jednak problemu – w końcu w pokoju tylko spaliśmy.
Warto dodać, że ta część hotelu lata świetności ma już za sobą i przydałby jej się solidny remont.
OBSŁUGA
W trakcie pobytu najczęściej korzystaliśmy z Jaz Baru, bo tylko tam serwowano lokalne piwa – Stellę i Five Stars – jedyne, które nam smakowały. Obsługa była szybka i sprawna, panowie uwijali się jak mrówki.
Niestety, drugi tydzień zepsuł nam jeden z barmanów – mężczyzna w charakterystycznych okrągłych okularach. Wiecznie niezadowolony, z nieprzyjemnym nastawieniem. Okazało się, że był poirytowany zachowaniem niektórych gości, którzy nadużywali alkoholu. Jego spojrzenia kierowane w stronę ludzi były naprawdę żenujące i skutecznie zniechęcały do zamawiania czegokolwiek, kiedy akurat był na zmianie.
Na szczęście reszta ekipy była świetna – uśmiechnięta, kontaktowa i w ogóle nie nastawiona na napiwki.
RECEPCJA
Panowie, którzy nas kwaterowali, niestety kompletnie nie nadawali się do pracy z gośćmi. Nadęci, nieuprzejmi, z podejściem „co to nie oni”. Nie chcę generalizować, bo mieliśmy kontakt tylko z dwoma osobami, ale ich pogardliwe spojrzenia zapamiętamy na długo.
JEDZENIE
Tu jest największy regres. Mając porównanie z poprzednich lat, tegoroczne jedzenie to totalna porażka. Wszystko smakowało tak samo, brakowało różnorodności i jakości. To nie mój pierwszy pobyt w hotelach sieci Pickalbatros, więc wiem już, że jedzenie nie jest ich najmocniejszą stroną – bardziej stawiają na atrakcje i aquaparki.
Nie chodziliśmy głodni, każdy znajdzie coś dla siebie, ale poziom znacząco spadł.
Dodatkowo zamknięto „późną” restaurację obok muzeum egipskiego. Co prawda otworzono nową – bliżej recepcji Jungle Aqua Park – co w teorii było wygodniejsze. Jednak to, co tam serwowano, nie dorastało do pięt poprzedniej wersji. Rok temu były ciepłe bemary i zróżnicowane dania. W tym roku – tylko niezbyt smaczna pizza margherita i spaghetti. Słabo.
ATRAKCJE
Tutaj tradycyjnie – bez zarzutów. Resort stale inwestuje w nowe atrakcje, rozbudowano nawet strefę VR, choć odbyło się to kosztem dyskoteki, która kiedyś działała do 3:00 w nocy. Szkoda, bo mieliśmy z nią super wspomnienia.
Aquaparki jak zwykle świetne, tak samo wesołe miasteczko – raj dla dzieci i dorosłych.
ANIMACJE
Animatorzy w Alf Leila spisali się na medal – zaangażowani, pozytywni i potrafiący zachęcić do wspólnej zabawy.
Do tej pory byłam zachwycona hotelem i polecałam go z pełnym przekonaniem. Niestety po tegorocznym pobycie muszę zweryfikować swoje zdanie. Wciąż uważam, że to świetny wybór dla rodzin z dziećmi – pod względem atrakcji resort naprawdę robi wrażenie. Jednak z czystym sumieniem mogę polecić go jedynie tym, którzy nie oczekują wysokiego poziomu jedzenia. Jeśli dla kogoś kuchnia jest ważnym elementem wakacji, to niestety nie jest to najlepszy kierunek.
Zalety
* Mnóstwo atrakcji dla dzieci i dorosłych – aquaparki, wesołe miasteczko, strefa VR, figurki i nowe instalacje.
* Ciągłe inwestycje w rozrywkę – resort stopniowo rozbudowuje atrakcje i udogodnienia.
* Świetni animatorzy – zaangażowani, pozytywni, potrafią zachęcić do zabawy.
* Szybka i sprawna obsługa w Jaz Barze (większość ekipy uśmiechnięta, bez nastawienia na napiwki).
* Duży, różnorodny resort – każdy znajdzie coś ciekawego.
Wady
* Wyraźny regres jakości pobytu w porównaniu z poprzednimi latami.
* Niewygodne, stare pokoje – rozklekotane łóżko, fatalne poduszki, ogólna potrzeba remontu.
* Słabe jedzenie – monotonne, mało zróżnicowane, gorsze niż w poprzednich latach.
* Pogorszenie oferty „późnej” restauracji – tylko pizza margherita i spaghetti zamiast ciepłych dań z bemarów.
* Niezbyt uprzejmi panowie z recepcji w Alf Leila oraz jeden z kelnerów
* Zamknięcie dyskoteki, która wcześniej działała do 3:00 i była fajną opcją.
GIPHY App Key not set. Please check settings